To nie jest pamiętnik anorektyczki jednak mógłby nim być. Nie wiem co włada umysłem kogoś, kto cierpi i zmaga się z ta chorobą. Zaburzenia odżywiania są dosyć częstym problemem i czas zacząć o nich mówić.

1.06.2005

Niby jest fajnie bo w sumie co ma być nietajnego. Rodzice coś tam się kłócą ale to chyba normalne. Mama ma jakieś swoje jazdy bo powinnam grac na pianinie jak nie wiadomo kto z iloma latami praktyki a ja mam 15 lat i chcę czasem usiąść z kompem na kolanach i zwyczajnie pogapić się na obrazki w necie. Te wszystkie piękne panie w jeszcze piękniejszych sukniach, to przyciąga
i hipnotyzuje a na moim brzuchu fałdki. Koleżanki na wf-fie chyba się ze mnie nabijają a starszy brat to już na pewno. Gdybym nie lubiła czekolady tak bardzo, poszłabym na dietę.

13.06.2005

Taty nie ma w domu, znowu. Mama się drze bo na pianino nie poszłam, brat w ogóle zbuntował się
w pokoju. Taka jakaś awantura wybuchła że obiadu nie jadłam po szkole. Kolacji pewno też nie zjem, bo nie chcę tam iść. Trudno, bynajmniej będę szczuplejsza.

17.06.2005

Generalnie działa ta moja nowa dieta. Stwierdziłam że skoro bez kolacji da się przeżyć do rana, to przez miesiąc mogę tak żyć. Nikomu nie zaszkodzę, minęły dwa tygodnie a ja super ekstra, szczuplejsza o 3 kilo. No i koleżanki zazdroszczą. Mamie tylko muszę coś wciskać jeszcze dodatkowo że jadłam pizzę na mieście czy cos, bo zaczęła się czepiać żebym chociaż owoce jadła. A owoce to cukier i się tyje od nich więc jak mam je jeść? Tylko nie wiem o co mamie znowu biega, wścieka się na mnie bez sensu że za chuda jestem.

08.07.2005

Jest spoko, spodnie mniejsze o ponad rozmiar, może dociągnę jeszcze trochę i będzie w ogóle ekstra. Za chwilę będę wyglądała jak te laski w czasopismach, piękne, szczupłe, bez zaokrąglonych brzuszków i grubych ud. Muszę tylko znaleźć jakiś patent na zdrowe włosy i paznokcie, bo generalnie wyciągam je z głowy garściami. Paznokcie mam połamane i opiłowane aż do krwi, niestety lakier już tego nie tuszuje. Ale ja nadal jestem za gruba, jeszcze trochę, wejdę w ta sukienkę tubę o której marzę i wtedy będę idealna. Co prawda jest koniec wakacji i mama gada coś że powinnam się opalić ale ja słabnę na słońcu, jak siedzę chociaż chwilę. Może pójdę na solarium, powiem że się opaliłam i ją uspokoję.

30.07.2005

Może zmniejszę jeszcze ilość jedzenia, może śniadania ograniczę jakoś nie wiem. Biegam już a raczej biegałam jakiś czas, tylko raz zemdlałam na stadionie. Dobrze że nie ma szkoły, bynajmniej nie musiałam się tłumaczyć Pani od zajęć. Mama tylko dziwnie na mnie ostatnio patrzy, nie wiem czemu. Tata też, ostatnio nawet się nie kłócą ale mam wrażenie że gapią się na mnie za każdym razem, jak biorę cokolwiek z lodówki. Dobrze że zaraz szkoła, będę miała większe pole do popisu, żeby komuś oddać bułkę albo sok.

18.08.2005

Okres mi się zatrzymał, może to i lepiej nie mam kłopotu. Niestety brzuch mnie mocno boli i to coraz częściej, tak jak by ktoś mi śrubokręt wkręcał w jelita i żołądek, nie wiem co się dzieje.  Widać te produkty które jem, to za dużo dla mojego ciała i powinnam jeść mniej czy jak. Muszę poszukać sobie jakąś dietę konkretną żeby przestało. Na szczęście w necie jest sporo takich stron. Dzięki tym wszystkim radom schudłam i mimo tego że nie mam idealnej sylwetki, jestem coraz bliżej celu.

08.10.2005

No i weszłam! Ale kiecka nie rozmiar a 3 rozmiary mniejsza. Założę czarne rajstopy, będę wyglądała szczuplej. Mam 16 lat, mogę już trochę poszaleć. Zaczęła się szkoła, koleżanki patrzą na mnie
z podziwem, pytają jak to zrobiłam. No jak, normalnie trochę mniej jem. Prawda niestety jest taka że jem bardzo mało. Codziennie jakieś 2 -3 jabłka, dużo wody czasem jakieś jajko, bo podobno dobrze działa na włosy. Po moich jednak tego nie widać. Wyczytałam ostatnio że modelki łykają waciki nasączone płynem, żeby zmniejszyć uczucie głodu. Ja generalnie dużo śpię, ogólnie jestem przemęczona strasznie, chyba mnie wykańcza ten rok szkolny. Pianino tez odpadło, zemdlałam dwa razy podczas lekcji i pani która mnie uczyła, powiedziała że nie chce mnie uczyć, bo widzi że źle się czuje i że powinnam wydobrzeć. Co ona tam wie. Mama tez mnie wkurza, każe mi jeść przy niej. Nie mogę wynosić jedzenia do pokoju, zawsze tak robiła, wyrzucałam potem za okno albo pakowałam
w worek i pod łóżko. Musze coś innego wykombinować, może będę wymiotować, już kilka razy tak robiłam, nie jest najgorzej. Nieważne co oni wszyscy mówią, ja jestem jeszcze za gruba i mam do zrzucenia kilka kilo. 42kg i 157 wzrostu, to zdecydowanie nie jest odpowiednia waga.

04.01.2006

Mama mówi że spałam cały dzien. Myślała że się upiłam na sylwestra ale ja nie piłam bo nigdzie nie poszłam. Jestem tak brzydka że nie mogę iść. Z reszta nawet gdybym chciała to chyba nie mam siły. Męczę się jak zejdę na dół po schodach, bolą mnie kości, całe ciało mam w sińcach. Włosy musiałam obciąć bo został mi jakiś marny, wysuszony kucyk. Do tego ciągle mi zimno, ciągle nawet jak jestem opatulona 2 kocami i mam dopiero co zrobiony termofor. Do szkoły tez już nie chodzę, bo mdlałam coraz częściej. Rodzice to widza więc mogę zostawać w pokoju, nawet obiady mi przynoszą i jakieś przekąski. W sumie to mnie to cieszy, łatwiej jest mi ukryć to że nie jem, jak nie siedzę z nimi przy stole.

01.04.2006

Mamy dzisiaj Prima Aprilis a mnie do śmiechu nie jest wcale. Zemdlałam w drodze do łazienki, spałam podobno 4 dni, spałam albo cos tam nie wiem. Nie chciałam wstać, cos nawet kojarzę, jakieś krzyki, wołania, ostre światła, hałas i potem znowu ciszę. Trik z wacikami działał, bo jak nasączyłam je sokiem, nie byłam głodna nawet 2 albo 3 godziny, albo tak mi się wydawało. Grunt że schudłam
z moich 62 do cudownych 40, bynajmniej tyle miałam ostatni raz. Lekarze mówili ostatnio na co jestem chora. Jak mogę być chora, skoro jestem po prostu odchudzona? To bez sensu. Podobno mam anemię i ostra niewydolność serca.

04.04.2006

Pokazali mi zdjęcia jakiejś dziewczyny, chyba dziewczyny bo nie miała cycków ani nic. Żywy szkielet, chyba żywy w sumie bo skóra sucha jak wiór, blada i posiniaczona. Żebra na wierzchu, masakra jakaś. Podobno anorektyczka, podobno taki stan osiągnęła w prawie rok… Ostro ją skrytykowałam, jak można sobie cos takiego zrobić? Wariatka, nieodpowiedzialna kompletnie, tak zniszczyć swoje zdrowie, powiedzieli mi że to moje zdjęcia.