Tutaj Ameryki raczej nie odkryje, jednak warto wspomnieć o tym kolejny (kolejny, kolejny  kolejny) raz. Jeśli chcemy żyć bez zaparć albo chociaż jeśli już, to cierpieć na nie możliwie rzadko powinniśmy pamiętać o kilku złotych zasadach:

  1. zaparcia nie lubią błonnika jedzmy go więc codziennie. Dostarczysz go sobie w warzywach, owocach i pełnoziarnistych produktach. Błonnik już jak pisałam, to miotełka dla organizmu która w najbardziej efektowny sposób, czyści nasze jelita z zalegających w nich treści
  2. Błonnik lubi wodę a nawet bez niej nie jest w stanie funkcjonować. Bez wody, niezależnie od tego ile byśmy go zjedli, nie zdziałamy wiele. Poza tym stolec również musi być nawodniony, aby świadczył o naszym zdrowiu i aby wypróżnianie nie było bolesne. Od dzisiaj więc, 8 szklanek płynów dziennie !
  3. Woda lubi ruch bo im więcej się ruszasz, tym bardziej chce Ci się pić. Ruch z kolei doprowadza do jelit informację „działam, Wy tez działajcie”. Jakkolwiek dziwnie to brzmi, osoby które regularnie uprawiają jakąś aktywność fizyczną, nie mają kłopotu z wypróżnieniami
  4. Jedz rozsądnie…- więc dodawaj do posiłków suszone śliwki, świeże owoce, zajadaj się kapustą i ogórkami kiszonymi. Jogurty tez będą pomocne, gdyż odbudowują jelita i pozwalają im lepiej działać.
  5. … i regularnie gdyż w taki sposób przyzwyczajasz swoje jelita do stałych pór otrzymywania treści pokarmowej. Co za tym idzie, również do stałych pór wypróżniania.
  6. Przyprawiaj sobie życie używaj cynamonu, ostrej papryki, kurkumy, imbiru, soku z cytryny, tymianku, bazylii czy rozmarynu. Każda z przypraw która nie jest sola, działa pobudzająco na układ trawienny

Jak widzisz nie trzeba zmieniać wszystko, aby pomóc sobie samemu i pozbyć się zaparć. Oczywiście jeśli wynikają one z chorób (pisałam o tym wcześniej) trzeba również pozostać pod stała opieka lekarska. Większość kłopotów z trawieniem, jest jednak efektem złej diety a tu już małymi zmianami, można poradzić sobie z nimi na własna rękę.