Owoc mojego dzieciństwa, cos na co czekałam każdego roku kiedy tylko słońce zaczynało mocneij grzać i na małych, niepozornych zielonych krzakach, pojawiały się czerwone owoce. Mówie oczywiście o truskawkach, gdyz jak zauważyłam powoli zaczynają one trafiac do sklepów. Oczywiście nie ma jeszcze tzw. Szału gdyz wiadomo nie są to polskie owoce (na takie musimy jeszcze chwilę poczekać) aczkolwiek mówiąc szczerze, sama czasem po nie sięgam ot tak, dla smaku…

Z jakich innych powodów, poza tym ogromnym walorem smakowym, dobrze jest od czasu do czasu zjeśc truskawkę? Odpowiadam właśnie dzisiaj 🙂

Po pierwsze dlatego iż mają małą zawartość kalorii. 100 gram tego czerwonego owocu, to około 28kcal czyli w sumie bardzo mało, jak na porcję o takij właśnie wadze. Dodatkowo należy pamiętac o tym iż truskawki w dużej mierze, składają się z wody. Mimo tego zawieraja one błonnik no
i oczywiście cukier. Jednak….

Cukier ten to fruktoza, jednak mimo tego mają one niski indeks glikemiczny co w połączeniu
z błonnikiem, daje nam doskonały owoc dla osób chcących zgubić kilka kilogramów.

Dodatkowo ich kształt w pewien sposób przypomina serce. Nie wiem czy matka natura tak je zaprogramowała aby ich wygląd sugerował nam na co wpływa ich zajadanie. Owszem truskawki zgodnie z badaniami mają wpływ na serce, obniżaja też poziom złego cholesterolu, wspirając tym samym cały układ krążenia.

Poza witaminami jakie kryją się w ich niepozornym wnętrzu (A,C,E oraz witaminy z grupy B) truskawki działają stymulująco na układ trawienia, powodują zwiększenie matabolzimu
i zapobigając nieprzyjemnym kłopotom związanym z wypróżnianiem.

Więc jak widać, truskawka mimo niewielkich gabarytów ma w sobie oromną moc co tylko potwierdza napisana przez mnie już dawno zasadę, mała zmiana, wielka zmiana !