Delikatna, gładka i najlepiej opalona skóra. Wiadomo, o takiej marzy chyba każdy z nas. Kobiety chciałyby aby na ich udach i pośladkach nie było „galaretki” a na twarzy czerwonych plamek, przebarwień czy krostek. Jednak nie raz i nie dwa dzieje się zupełnie inaczej, niż byśmy tego oczekiwali. O ile cellulit to kłopot głównie kobiecy o tyle inny straszak to już domena męskich jak i damskich twarzy. O czym mowa?

Tym razem mowa o pospolitych zajadach, czyli bolesnych pęknięciach skóry które pojawiają się w kącikach ust, zawsze wtedy, kiedy są najmniej oczekiwane.

Skąd borą się zajady? Mogą powstawać w skutek zakażenia bakteryjnego lub też grzybicznego. Innym idealnym środowiskiem dla powstania zajadów, jest terapia antybiotykowa która pozbawia nasz układ pokarmowy, dobrych bakterii. Cukrzyca i osoby które rozpoczynają swoją „przygodę” z tą chorobą, mogą narzekać na częste pojawianie się zajadów.

Ostatnim, najbardziej mnie interesującym czynnikiem, sprzyjającym powstawaniu zajadów, jest niedobór witaminy z grupy B oraz żelaza. Witamina B2 zwana tez ryboflawiną, dba o nasze błony śluzowe. Jej niedobór natomiast, prowadzi do wysuszenia śluzówki i powstania zajadów.

Jak więc walczyć z tymi małymi intruzami? Jeśli aktualnie jesteśmy na antybiotykoterapii, powinniśmy zadbać o równoczesne przyjmowanie leków osłonowych. Jeśli natomiast nasz kłopot wynika z niedoboru żelaza i witamin z grupy B, należy takowe braki jak najszybciej (nie jednorazowo lecz systematycznie) uzupełniać.

Postawmy więc na produkty takie jak podroby, mleko, jaja, ser czy też czerwone mięso oraz ryby. Dodatkowo można wesprzeć się suplementami zawierającymi witaminy z grupy B. pamiętajcie jednak o tym aby uzupełniając niedobory (czegokolwiek) nigdy nie przesadzać ani w jedna ani w druga stronę. Umiar, umiar i jeszcze raz umiar to rzecz do której zawsze namawiałam i zawsze będę namawiać moich klientów.