Pieczywo istnieje w naszej kulturze od setek lat. Chociaż forma, smak i wyglądem chleba, zmieniał się na przestrzeni dziejów, ten produkt towarzyszy nam od ponad 10 wieków. Wypiekany, najlepszy jeszcze ciepły z chrupiąca skórką. Niezależnie od tego czy jadamy chleb w formie wielkich pajd, płaskich krążków czy francuskich bagietek, ludzkość praktycznie od zawsze spożywa go na śniadanie, obiad czy kolację. Czy to więc możliwe żeby właśnie chleb, nasz chleb powszedni był przyczyną otyłości?

Wiele osób które spotkałam w gabinecie dietetycznym mówi mi że bardzo lubią chleb, bułki i bagietki i że dieta byłaby w sumie całkiem ok., gdyby nie to że często w mądrych i rzeczowych poradnikach z Internetu, jasno i wyraźnie zaznaczone jest iż tego chleba spożywać nie wolno. W zamian za odmówienie sobie pieczywa, czeka Cię gwarantowany sukces.

Często taka informacja powoduje zniechęcenie, bo przecież kto potrafi odmówić sobie pysznej, świeżej pachnącej mąką kanapki z wędliną i sałatą? Ja nie potrafię a Ty? Natomiast ja wiem jak jeść te smakowitości, żeby mój obwód pasa nie wzrósł niebezpiecznie i jak je przyrządzić, żeby każdego dnia dodały mi zdrowia i cennych wartości odżywczych.

Pieczywo w dniach dzisiejszych możesz kupić najróżniejsze. Jasne, ciemne, z mąki żytniej i pieczywo razowe. Pieczywo z ziarnami, z dynią, słonecznikiem i z  żurawiną czy pieczywo graham. Dla tych którzy nie jedzą glutenu mamy chleb bezglutenowy a dla tradycjonalistów, mamy białe, pszenne buły. Tyle możliwości że głowa boli i zasadniczo nie wiesz co wybrać. Zdarzają się też chleby wiejskie, miejskie, domowe i te które tylko chleb przypominają a 24 godziny po zakupie, możesz nimi okna u sąsiada wybijać.  Teraz tylko zadaj sobie pytanie. Który Ty wybierasz? Jakie pieczywo zwyczajowo trafia do Twojego koszyka i na Twój stół? Pomyśl też czy to co wybierasz, jest rzeczywiście tym, na co nazwa wskazuje?

Ostatnio zauważyłam że w pobliżu półek z pieczywem, pojawiły się katalogi z dokładnym opisem tego, co zawiera dany produkt. O ile 100 procentowej pewności w tej kwestii nie mamy o tyle nie mamy też powodów, by tym opisom nie wierzyć. Pokrótce więc wyjaśniam:

  1. Pieczywo pszenne – ja osobiście nazywam to bardzo pieszczotliwie „białą bułą”. Jednak jego zastosowanie jest dużo szersze. Są to tradycyjne białe chlebki, bagietki, grahamki i rogale. Również bułki do hot-dogów, hamburgerów czy pieczywo tostowe, należy do tej kategorii. Ostatnim elementem układanki z białego pieczywa, są słodkie chałki, bułeczki, drożdżówki i inne lukrowane cuda.
  2. Pieczywo żytnie – każdy rodzaj pieczywa wykonany z mąki żytniej ciemnej lub tez jasnej. Chlebki pełnoziarniste, razowe czy też pumpernikiel
  3. Pieczywo mieszane – czyli Misz masz i każdy rodzaj pieczywa który został zmieszany podczas produkcji z mąką pszenną i żytnią w jedną całość.

Takie trzy podstawowe rodzaje pieczywa, możemy spotkać na półkach. Takie trzy rodzaje więc spożywamy. Jednak aby wybrać te które jeszcze poza smakiem, mają coś dobrego dla Twojego brzucha, zwróć szczególną uwagę aby:

  1. Pieczywo nie miało dodatku karmelu który często nadaje jemu, ten wydawałoby się ciemny, zdrowy kolor
  2. Bułki wykonane były z mąki z 1 przemiału lub też z mąki razowej (taka mąka ma więcej błonnika, wartości odżywczych i witamin z grupy B, dodatkowo zjedzenie jej nie powoduje skoku insuliny we krwi tylko powolne jej uwalnianie, co wydłuża uczucie sytości)
  3. Zwróć uwagę na wielkość, nie kupuj największego kolosa, „zapchasz się” nim dając sobie uczucie sytości które nie wystarczy na długo. Braki w objętości posiłku uzupełnij…
  4. Starannie dobranymi dodatkami do podstawy która jest zjadane pieczywo, warzywa, chude wędliny i tego rodzaju specyfiki pomogą Ci w trawieniu i dodadzą zdrowia
  5. Pamiętaj że 100 gram pieczywo to mniej więcej 200-250kcal. Warto więc aby to aby większość tych kalorii pochodziła z dobrych składników czy dodatków
  6. Bułeczkę z ziarnami? Pyta pani w piekarni. Oczywiście! Odpowiadaj. Każde ziarenko z błonnikiem i witaminami to lekarstwo na otyłość, jeśli masz możliwość aby Twoja bułka była nimi zasypana, korzystaj.

Recz jasna najlepiej byłoby piec takowy chlebek w domu, wyjmować świeży i pachnący z piekarnika
i nie objadać się nim „po korek”. Gdybyś więc chciał/chciała rozpocząć swoją przygodę z pieczeniem chleba czy bułek, to mam też kilka przepisów którymi chętnie się podzielę.