Jak w życiu tak i w tym przypadku, każda zasada ma swoje plusy a także minusy. Słodka i cudowna zasada 1 dni jest oczywiście kusząca z wielu powodów:

a) 3 tygodnie to stosunkowo niedużo, szczególnie jeśli ma się na uwadze że zmiana nastąpi tak naprawdę w miesiąc i przyniesie określone korzyści

b) jest to realny czas,nie będzie się toczył w nieskończoność i nigdy nie usłyszymy słowa „za rok” tylko „za miesiąc” w podejściu psychologicznym, brzmi to dużo lepiej

c) ludzie są podatni na sugestie a kłamstwo powtarzane staje się prawdą z tego powodu jeśli powiemy komuś że po 1 dniach coś się stanie, wybuchną fajerwerki i stare nawyki odejdą w niepamięć, w wielu przypadkach, tak się po prostu dzieje

Jednak takie określenie zdobycia nowych nawyków, wprowadzenia  zmian czy uzyskanie odpowiednich kompetencji, niestety niesie za sobą też swoje minusy, pewne rzeczy które choć byśmy nie chcieli, mają wpływ na okres czasu w którym zmiana rzeczywiście zostaje wyryta w ludzkim umyśle:

Zależnie od rodzaju przyzwyczajenia i nastawienia danej osoby, zmiana nie zawsze występuje w ciągu tych obiecanych 21 dni. Co więc w przypadku, gdy człowiek skupia się na cudownej obietnicy zmiany, przypisuje tym trzem tygodniom magiczną moc pozbawienia go niechcianego nawyku a dnia 22 nic się nie zmienia? W takich oto przypadkach niestety następuje zwyczajowo rewolucja. Człowiek zniechęca się jeszcze bardziej, obwinia siebie o to że nic nie dokonało się w jego głowie pomimo wszelkich starań i przestrzegania w sposób restrykcyjny złotych zasad, zapisanych w podręczniku. W takich przypadkach, wystarczyłoby od razu poinformować nieszczęśnika o nieprawidłowości stwierdzenia 21 i utwierdzić go w wiedzy że wszystko robi dobrze, jednak jego nawyk lub wprowadzana zmiana, wymaga najzwyczajniej więcej czasu.

Nic nowego Wam nie powiem, dystans, dystans i jeszcze raz dystans i ciągłe dopasowywanie metod i sposobów działania do samego siebie. Każdy z nas jest inny, wyjątkowy i każdy z nas w indywidualny sposób przechodzi przez takie same sytuacje w życiu.