Dzisiaj tłusty czwartek, dzień w którym zgodnie z tradycją NIE LICZYMY kalorii i i objadamy się pysznościami z cukierni, czyli pączkami. Z różą, dżemem, serem, budyniem ile ludzi tyle kombinacji. Z lukrem lub posypane cukrem pudrem, dla smakoszy większych słodyczy, również mamy pączki z czekoladą. Co jednak kryje się w tym niewielkim w zasadzie ciastku i jego smakowitym wnętrzu?

Jeden pączek to w zależności od użytego nadzienia i polewy, wartość około 300kcal, tak dla przykładu:

pączek z nadzieniem różanym  posypany cukrem pudrem  to 290kcal

pączek z nadzieniem z budyniu posypany cukrem pudrem to 300kcal

pączek z polewą lukrową to350kcal

pączek z nadzieniem serowym to  307kcal

Poza kaloriami, pączusie mają też inne elementy takie jak:

a) tłuszcz 15g/na 100g produktu. Tutaj raczej nie powinniśmy być zdziwieni ilością tłuszczu, gdyż pączusie przecież w tłuszczu są pieczone. Sprawia to że nasiąkają nim jak gąbka. W domowych przepisach naszych babć, mozna znaleźć dopiski iż jeśli chcemy żeby pączki wchłaniały mniej tłuszczu, do ciasta należy dodać kieliszek wódki

b) białko 7g/na 100g produktu. To akurat pochodzi głównie z jajek i stanowi chyba najmniejszą część pączka

c) węglowodany 64g/na 100g produktu –  czyli cukry w tym przypadku proste, pochodża z mąki, cukru oraz nadzienia użytego do wypełnienia pączka.

Mniej więcej tak wygląda skład naszego tłustoczwartkowego Króla. Oczywiście na rynku znajdziemy pączki różnego rodzaju, nie tylko te nadziane i tradycyjne ale także donaty czy gniazdka (pączki hiszpańskie). Każdy z nich jest dobrym pomysłem na świętowanie naszej Polskiej tradycji.

Jeśli chodzi o zdrowie i możliwośc jedzenia pączków. Zapytacie pewnie czy można?? Teraz podłożę się i prawdopodobnie wywołam burzę wśród ditetyków ale uważam że tak, można. Pączek pączkiem a kalorie kaloriami, jednak jeden pączek to około 350kcal, więc  można, raz na jakiś czas, zamiast posiłku i z zachowaniem tradycji, podelektować się takim właśnie pączkiem 🙂